VII Plener Foto Klubu

[RASTX.]

Witajcie

Mamy SLT-A77, NEX-7, pora na... plener… nr 7.

Z ogromną przyjemnością informuję, że zbliża się… siódmy plener na który serdeczncie zapraszam.


W tej chwili mogę podać tylko kilka podstawowych informacji, ponieważ jeszcze jesteśmy w trakcie ustalania cen i szczegółów z tym związanych. Niemniej:
- plener odbędzie się 1-3.06.2012 - zarezerwujcie proszę sobie ten termin na nasze wspólne spotkanie.
- Ilość miejsc około 70;
- koszt od osoby nie więcej niż 150 zł ( dwie noce ).

Niebawem podam dokładne miejsce i jakie planujemy atrakcje. Mam nadzieję, że ze strony formalnej uda się nam wszystko uporządkować do końca tego tygodnia.
W związku z tym, że zbliża się długi weekend i wiele osób wyjeżdża już w najbliższy piątek, zapisy zaczniemy od 8 maja ( wtorek ). Zostanie stworzony oddzielny wątek.

[kris..]

Lajam napisał(a):

Ty - aku

moje aku zrobiło mi psikusa. Znalazłem je w samochodzie. Prawdopodobnie musiało mi wypaść przy przebieraniu się pod jaskinią wierzchowską :smileythumbsup:

[spoltrebor1ofcej]

Rafiki napisał(a):

Pozdrawiam ekipę z Trójmiasta (kawał drogi ale dojechaliście!)

:smileythumbsup: dzięki


Chciałbym wszystkim podziękować za miło spędzony czas, dopiero teraz powoli ogarniam to wszystko bo szykuje się pewien projekt który pochłania 100% czasu. Dzieki RASTXowi, DI Teamowi, Modom i uczestnikom za świetne towarzystwo , ja już czekam na następny plener :smileymrgreen:

[Fatamorgana-----]

kris napisał(a):

A jeśli ktoś ma jakieś swoje przemyślenia, spostrzeżenia co do organizacji, pomysłów, rozwoju formy plenerowej - śmiało piszcie. Tu, na PW, czy przekażcie podczas rozmów przy okazji. Wasz zdanie jest bardzo ważne

Trochę po czasie, ale...to się nie dezaktualizuje.
Na pewno warto by było przyłożyć większą uwagę do spraw wycieczek robionych z udziałem (albo i bez) przewodnika.
I to jest spostrzeżenie nie tylko moje. Już nie tyle chodzi mi o te zawinione nie przez nas spóźnienie przewodników (powinni dostać za to spory opierdziel od szefa!), ale o dobór atrakcji na czas takiej wycieczki.
O ile jaskinia była jakoś ciekawa, to ten spacerek przez lasek i wieś uzdrowiskową Ojców już niekoniecznie- wyglądało to jak spacer dla zużycia reszty czasu. Ot, taki zapychacz.
A największa atrakcja krajobrazowa- czyli odcinek od Bramy Krakowskiej do skały Rękawica w Dol. Prądnika, dzięki ich spóźnieniu (no i trochę spóźnieniu paru kolegów na których czekaliśmy pod Pieskową Skałą) i kiepskiemu rozplanowaniu nas niestety ominęła...

A szkoda, bo tam jest najciekawiej fotograficznie i jest to miejsce nieco mniej oblegane niż Pieskowa Skała, dające większe możliwości.
Jasne, ze nie da się wszystkiego złapać, ale szkoda, że to co mogło być dla wszystkich fajną atrakcją nie zostało nawet zobaczone wskutek słabej konsekwencji przewodników. Myślę, że należało z nimi skonsultować na bieżąco czas i rozwój sytuacji, aby wnieść korektę w plan.
A tak to oni odklepali swoje zapłacone i cześć.

Chociażby ze względu na to, że część uczestników przyjeżdża pierwszy raz w nowe miejsce i chciałaby zwiedzić to co najciekawsze, warto przypilnować prowadzących wycieczkę żeby była ona nastawiona na zaliczenie tego co najciekawsze niż na "odhaczenie" ustalonych godzin.
Przewodnicy często traktują grupę jak ceprów- czyli turystów masowych, którym wszystko jedno co zobaczą, byle zobaczyli.
Ja uważam, ze należy od nich wymagać a jak trzeba to i korygować oraz zmieniać plan zwiedzania.
Myślę, że nikt z nich by się nie obraził, gdyby przyszedł ktoś z naszych organizatorów i powiedział im: "panowie, rezygnujemy z tego, idziemy tam". Kto płaci- ten może wymagać.

Tyle. Pozdrawiam.